Martwiłem się o Ness. Chciałem żeby czuła się jak najlepiej, żeby była szczęśliwa.
- Seth...? - szepnęła cicho.
- Tak? - uśmiechnąłem się do niej.
- Jesteś moim przyjacielem? - spytała jeszcze ciszej.
- Oczywiście! Jestem i będę nim. Mogę być kimkolwiek chcesz. Twoim przyjacielem, bratem, obrońcą...
- Przyjacielem. - Przytuliła się do mnie.
- I mała, wpojenie to... Ach! Coś cudownego. Jeśli widzę ciebie szczęśliwą - to wszystko jest dobrze. Jeśli jesteś smutna, staram się zrobić wszystko, absolutnie wszystko, żeby cię pocieszyć.
- Będziesz specjalnie dostosowywać się do mnie? - spytała przerażona.
- Już to robię. Jestem na każde twoje zawołanie.
- Masz jakąś wolną wolę?
- Hm, jakąś tam mam. Nie przejmuj się, jestem szczęśliwy.
<Renesmee?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz