wtorek, 4 czerwca 2013

Od Misty - Sfora

- O tym jaka jestem nadęta jako Alfa w sforze.
- Oj przesadzasz...
- Ale sam powiedz, nie jest tak?
- Nieee...
- Sethhhh... - Zapiszczałam.
- No może trochę...
- Eh...wiedziałam, że jestem zbyt poważna...
- Siostra, nie przejmuj się tym.
- Łatwo Ci mówić...A właśnie jak tam nowa?
Seth zakrztusił się kawałkiem jabłka.
- Alice...zapomniałem o niej...
- Heh...Biegnij do niej bo jeszcze coś sobie zrobi. A właśnie gdzie ona jest?
- W szopie, ćwiczy przemianę.
- Biedna szopa, oby jej nie rozwaliła.
Seth uśmiechnął się po czym wyszedł.
- Dobra ja idę się przejść.
- To idź, ja się położę na trochę, zmęczyłem się tym sprzątaniem.
- To pa.
Podeszłam do dziadka, dałam mu całusa w policzek i wyszłam z domu.
Poszłam nad rzekę, gdzie zawsze lubiłam przesiadywać. Niestety moją samotność przerwał jakiś dźwięk. Ktoś szedł w moją stronę. Szybko zamieniłam się w wilka i stanęłam w gotowości do ewentualnej walki.
" Hej" Przywitała się radośnie wilczyca.
" Kim jesteś i czego tu szukasz!?"
" Spokojnie, ja tylko..."
Wadera nie zdążyła dokończyć, ponieważ na nią skoczyłam.
" Kim jesteś!?"
" Nazywam się Natasha..."
" Czego tutaj szukasz!?"
" Ja..."
Warknęłam groźnie obnażając rząd białych kłów.
" Misty! Nie!" Usłyszałam głos brata " Zostaw ją!"
Zeszłam z wadery i jak niby nigdy nic usiadłam obok. Wilczyca podniosła się i cała zziajana usiadła daleko ode mnie. Seth popatrzył się na mnie z naganą.

<Seth?Natasha?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz